... i obłożyłem nimi okna oraz drzwi w małej kuchni. Powinno to wyciszyć pracę silnika na tyle że nie będzie go słychać. Do wylotu spalin zamontowałem długi przewód i jego koniec umieściłem pod okapem kuchennym, który podłączyłem pod wolne gniazdko. Musiałem jeszcze zdobyć paliwo. Na parkingu Ciastorasmy stało kilkadziesiąt samochodów. W sklepie znalazłem małą, ręczną pompkę do paliwa i kilka plastikowych kanistrów - zabrałem dwa. Rozprułem osłonkę wlewu najbliższego auta i wypompowałem 10 litrów benzyny. Z marketu zabrałem wiertarkę, przedłużacz, solidne haki, do wkręcenia w ścianę i dwa zwoje liny.
Zamontowałem dwie pary haków, jedną na dachu, drugą pod parapetem w najwyższym mieszkaniu, tak że obie pary znajdowały się jedna pod drugą w linii prostej. Z lin uplotłem dwie drabinki sznurowe, które przymocowałem do haków. W ten sposób mogłem dostać się z dolnego mieszkania do drugiego, i dalej na dach bloku.
Nadchodził wieczór. Jutro zamierzałem zająć się zamurowaniem drzwi górnego mieszkania. Zabrałem prowiant, broń i rozsiadłem się na dachu. Przeżuwając powoli nijaki posiłek, wpatrywałem się w pogrążające się w mroku miasto. Nie mogłem pozwolić sobie na sen, musiałem upewnić się czy wczorajsze odkrycie było tylko złudzeniem. Sen zmorzył mnie około północy. Do tego czasu niczego nie udało mi się zaobserwować.
Człowiek spał oparty o komin wentylacyjny. Z mrocznego nieba sfrunął na dach ogromny skrzydlaty kształt. Wylądował bezszelestnie na dachu. Był wysoki na ponad dwa metry. Postawą przypominałby człowieka gdyby nie ogromne nietoperze skrzydła, którymi okrył się jak aksamitnym płaszczem. Jego ciemno-szara skóra pokryta była krótką miękką sierścią. Poruszał się wyprostowany na dwóch nogach. Palce rąk i stóp zakończone były długimi, zakrzywionymi szponami. Głowa, zwieńczona spiczastymi uszami, stanowiła groteskową mieszankę cech ludzkich i małpich. Gdyby komuś udało się zajrzeć w oczy stworzenia, dojrzałby w nich skrytą, okrutną inteligencję. Jednak taka osoba nie miałaby szansy, aby podzielić się z kimkolwiek swoja wiedzą. Szerokie usta okalały wąskie, szare wargi, z pomiędzy których pobłyskiwały wąskie i ostrze jak brzytwy kły. Zbliżał się do pogrążonego we śnie człowieka bezszelestnie, nie spieszył się aby nie obudzić ofiary. Kiedy znalazł się w odległości pozwalającej na atak wbił w pierś człowieka szponiaste palce i poderwał go do góry... (*)
(*) Dla osoby która, jako pierwsza, odgadnie autora i tytuł opowiadania, na podstawie którego powstał opis bestii, wykonam mały nóż podobny do jednego tych http://imageshack.us/photo/my-images/819/53653427.jpg/. Odpowiedzi, wraz z adresem mailowym, proszę wysyłać na adres powybuchu@gmail.com (w tytule proszę wpisać "konkurs"). Z góry zastrzegam że, ze względu na warunki warsztatowe, nie znam terminu wykonania nagrody, postaram się go wykonać w okolicy świąt wielkanocnych.
PODPOWIEDŹ Autorem opowiadania jest twórca postaci dwóch największych herosów literackiego świata fantasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz